Miasta Majów

Handel

Obszar osadniczy Majów był ubogi w minerały. Dopiero handel z ludami wybrzeża Pacyfiku dostarczył Majom przedmioty ze złota, 
Majowie prowadzili ożywiony handel, lokalny i dalekosiężny, organizowali targi i jarmarki. Rozwój handlu umożliwiała sieć dróg łączących poszczególne miasta. Rozwijało się rzemiosło, szczególnie ceramika, budownictwo.

 szlaki handlowe wiodły głównie drogą rzeczną lub morską. Najlepszą sieć rzeczną miała strefa centralna, gdzie rzeki Pasión i Chixoy wpadają do wielkiej rzeki Usumacinta, tworząc najdłuższą trasę komunikacyjną w zachodniej części świata Majów. Umożliwiała ona bezpośredni kontakt pomiędzy wyżynnymi terenami Gwatemali a rejonami Petén oraz wybrzeżem Zatoki Meksykańskiej. Z kolei na wschodzie rzeka Motagua (w pobliżu obecnej granicy pomiędzy Gwatemalą i Hondurasem) i jej dopływy stanowiły najważniejszy szlak handlowy prowadzący do Morza Karaibskiego, podczas gdy rzeki Belize i New River wiodły w głąb lądu.



Miasta Majów położone wzdłuż wybrzeży Morza Karaibskiego wykorzystywały drogę morską. Łodzie wykonywano z jednego pnia drzewa, z lekko wzniesionymi sterem i rufą. Niektóre łodzie były na tyle duże, że mieściły nawet kilkadziesiąt osób. W przypadku transportu morskiego Majowie ustawiali znaki pomagające w bezpiecznym dobijaniu do brzegu lub wskazujące miejsca niebezpieczne dla nawigacji, jak mielizny lub rafy. Porty budowano w miejscach strategicznie ważnych, czyli na wyspach, u ujścia rzek lub w osłoniętych zatokach. Wokół półwyspu Jukatan istniało co najmniej pięćdziesiąt ważnych portów handlowych. Najważniejszymi z nich były: JainaXcambóXelháXcaretChakalalXicalangoEmalIsla CerritosTancah i Tulum. Większość portów miała mola i rampy do załadunku towarów.

 Wielkie targowiska znajdowaly sie najczęściej przy głównych placach.
 Wymiana handlowa obejmowała najróżniejsze towary. Z rejonu rzeki Motaguasprowadzano jadeit 


– kamień o zielono-niebieskim połyskliwym odcieniu, który stał się dla Majów symbolem oddechu, życia, urodzaju i władzy. Był zatem szczególnie cenny i od najdawniejszych czasów stosowany do wytwarzania ozdób (naszyjników, bransolet, pektorałów, diademów, pierścieni), przedmiotów rytualnych, a przede wszystkim masek pośmiertnych i do inkrustacji zębów. Majowie okazali się wspaniałymi rzemieślnikami, gdyż obróbka jadeitu jest bardzo trudna. Biorąc pod uwagę twardość jadeitu (6,5-6,8 w skali Mohra   ) i fakt, że Majowie byli całkowicie pozbawieni metalowych narzędzi, rzeźbienie przedmiotów z jadeitu było znaczącym osiągnięciem technicznym i jego obróbka wymagała wielkiej cierpliwości, zdolności i czasu.Jadeit jest kamieniem półszlachetnym, twardszym od żelaza. W skali Mohsa żelazo ma twardość 4.5-5, diament 10.0 a jadeit 6.5-7. Jadeit stał się dla Majów podstawowym narzędziem, które stosowali np. jako dłuto do tworzenia swoich wspaniałych płaskorzeźb, które są niemożliwe do wykonania bez narzędzia o twardym i ostrym brzegu. Jadeit jest także odporny na pękanie co sprawia, że jego obróbka wymaga dużej wiedzy i cierpliwości. Wykonywanie narzędzi z jadeitu było technologią znaną jedynie Majom a przed nimi Olmekom. 

Z wyżynnych obszarów Gwatemali docierały głównie hematyt, cynober, piryt, serpentyn i obsydian. Obsydian, podobnie jak krzemień, stosowano do wyboru narzędzi tnących, grotów strzał, noży i toporków, a także przedmiotów o charakterze rytualnym, zwanych „ekscentrycznymi”, które umieszczano w grobowcach i depozytach ofiarnych podczas poświęcania budowli.
 
Z północnego Jukatanu wysyłano sól i solone ryby, miód, wosk i sznury. Chiapas znane było z bursztynu. Na nizinnych ziemiach Majów wyrabiano papier z kory drzewnej. Stad też sprowadzano żywicę kopal (paloną jako kadzidło), krzemień, barwniki, tytoń, skóry jaguara oraz pióra egzotycznych ptaków
Dzięki wymianie handlowej turkusy docierały na tereny niemal całej Mezoameryki. Z turkusów wykonywano najróżniejszego rodzaju maski, figurki, rękojeści noży, dyski i biżuterię. Rzemieślnicy często łączyli kunsztownie turkusy z obsydianem, pirytem i muszlami morskimi.

Majowie nie używali do transportu pojazdów ani zwierząt pociągowych widzą, słabość a wręcz prymitywność ich cywilizacji. Wszystkie towary przenoszono tam na ludzkich grzbietach, bo było to… znacznie skuteczniejsze i po prostu praktyczne. Człowiek był w stanie przenieść na swoim grzbiecie 50 kg ciężar na odległość 40 km dziennie, zjadając przy tym zaledwie pół kilo kukurydzy… Żaden koń nie byłby w stanie pracować na (proporcjonalnie) podobnych warunkach.


 
Ta strona internetowa została utworzona bezpłatnie pod adresem Stronygratis.pl. Czy chcesz też mieć własną stronę internetową?
Darmowa rejestracja